Wszelkie niedociągnięcia organizacyjne typu "nie spiesz się, zdążymy" przyjmuję jako różnice kulturowe. Gospodarze spotkania przyjęli nas z wielką gościnnością i starali się pomóc w każdej chwili. Widzę całą grupę z Turcji, która to organizowała, szczególnie w Ankarze (wszyscy, których spotkałam na poprzednich spotkaniach, a także inni do poszczególnych zadań). Miejsce spotkania było rozłożone na 2 bardzo odległe miasta; zapewnić opiekę nad grupą nie było łatwo. Mile też wspominam obsługę w hotelach; nie było łatwo, ale starali się (nawet faktury za pobyt zostały w końcu dobrze wystawione, a na dodatek faktura za taxi na lotnisko...).
Moje wspomnienia są i będą ciepłe.
Bardzo dziękuję, że mogłam tam być razem z Wami