Wstałyśmy dzikim świtem (4:30 na lotnisku)

i bez opóźnień byłyśmy w Stambule. Mehmet czekał już nas i od razu rozpoznał Anię. Po 3 godzinach drogi byłyśmy w hotelu (po drodze czerwony dywan, potem pyszna herbata na powitanie). Hotel extra; basen, sauna, kąpiele termalne zaliczyłyśmy do 23.
A jutro mamy powitanie w Urzędzie Miasta....