Tekst po korekcie:
Od Redakcji:
Uwaga! Uwaga!
Z prawdziwą radością i niekłamaną satysfakcją STARTUJEMY! z pierwszym numerem naszego tygodnika
ATYWNI 60+
Temat numeru: Seniorzy PG - zima 2015r.
Jak ją spędzamy?
Irena: Bukowina Tatrzańska 02 – 10. 02. 2015r. „Bez chłopów i bez fochów”
Stało się – decyzja jadę! Na ten wyjazd czekałam cierpliwie dwa lata, słysząc zachwyt koleżanek, które uczestniczyły w poprzednich wyjazdach. Okazało się, że warto było. Pogoda dopisała, śnieg spadł jak na życzenie, a krajobrazy iście alpejskie. Byłam oczarowana cudownym nastrojem i miłą atmosferą panującą w naszej niemałej grupie (18 dziewczyn). O nasze dobre samopoczucie dbali również właściciele pensjonatu „Nad Laskiem” zapewniając wygodne spanie i wyśmienite jedzonko. A niekwestionowanym przebojem pobytu okazały się kąpiele w basenach termalnych i nasze harce w strojach kąpielowych na śniegu…
Lidka Moja bukowina po raz siódmy
W tym roku, już po raz siódmy, z prawdziwą radością, uczestniczyłam w kolejnej edycji wyjazdowej.
Program miałyśmy bardzo bogaty. Obejmował on dwukrotne "wypady" do teatrów: Teatru Ludowego w Bukowinie na przedstawienie ZATRACENIEC oraz do teatru Witkacego w Zakopanem na przedstawienie „Na przełęczy" w wersji regionalnej. Rewelacja jak zwykle.
Jak co roku, od siedmiu lat wybrałyśmy się na Głodówkę na piwko ze smażonymi oscypkami i głaskaniem níedźwiedzia. Niestety w tym roku aura była niekorzystna dla podziwiania z tego miejsca cudnych zazwyczaj widoków naszych Tatr.
Miałyśmy w tym roku możliwość uczestnictwa w Festiwalu Góralskim i oglądać paradę zaprzęgów. Było super!
Ciekawe były też wieczory z gospodarzami” Gościńca nad Laskiem” i ich opowieści o życiu lokalnym, weselach na 300 osób no i wspaniałe "góralskie kawały”.
W tak miłej atmosferze naładowałam akumulatory na następny rok. I oto chodziło!
Cudowną niespodzianką była dla nas wizyta w Tischnerówce; akurat w tym roku mija 15 lat od śmierci ks. Tischnera. …wspomnienia i pamiątki, wspaniale spędzony czas.
Joanna Bień Góralska moda weselna.
Wesele w górach trwa co najmniej trzy dni.
Na weselu córki naszej gaździny było 340 osób – najbliższa rodzina!
Ela Rękawek Cygański wieczór
Już czwarty raz byłam w Bukowinie Tatrzańskiej.
Zawsze cudownie tam spędzam czas.
Tym razem też tak było. Do tradycji naszych pobytów należy wieczór w którym się przebieramy. W tym roku był to wieczór cygański.
Janka Kadłubiska Nowicjuszka w Bukowinie
Byłam w Bukowinie po raz pierwszy. Osiemnaście seniorek lub prawie seniorek pozytywnie nastawionych do życia spotkało się w gościńcu „Nad laskiem”. Ewa „dyrekcja ‘’przygotowała bardzo bogaty program turystyczno-kulturalno –sportowy .Pławiłyśmy się w termach ,chodziłyśmy po górach, nie brakowało też strawy duchowej. Wieczór w Domu Ludowym dostarczył nam niezapomnianych wrażeń zarówno pod względem duchowym jak i cielesnym.
Nowicjuszkom powiedziano ,żeby ubrać się jak najcieplej, bo w tym przytułku kultury jest bardzo zimno. Rzeczywistość nas jednak zaskoczyła zupełnie. Temperatura była jak w saunie. Humory nam dopisywały mimo wszystko.
Teatr Witkacego i sztuka „Na przełęczy” zauroczyły mnie. Scenografia bardzo pomysłowa (szafy jako góry) i gra aktorów zrobiły na mnie duże wrażenie.
Izba pamięci księdza Tisznera w Łopusznej i krótkie filmy przybliżyły mi postać wybitnego filozofa.
Piękny kościółek na Harendzie z 17 wieku z pięknymi freskami był niespodzianką w drodze do teatru w Zakopanem.
Wieczory wspólne to następny rozdział naszego pobytu. Najweselszym okazał się wieczór „cygański”. Osiemnaście pięknych, uśmiechniętych rozśpiewanych cyganek spotkało się przy suto zastawionym stole.
Wspaniałych wrażeń bardzo dużo i tylko mam nadzieję ,że panie zaakceptowały moją osobę i dadzą mi szansę na kolejny wspólny wyjazd.
Ludmiła Łoś Zauroczona Bukowiną
W Bukowinie byłam pierwszy raz w gronie znajomych i nieznanych mi koleżanek.
Codzienne kąpiele w basenach termalnych znacznie poprawiły moje samopoczucie i zdrowie.
Piesze wycieczki zielonym i niebieskim szlakiem uświadomiły mi, że jeszcze potrafię chodzić w grupie z silniejszymi fizycznie dziewczynami.
Wieczorne biesiady przy wspólnym stole, ze śpiewem, tańcami, działały integracyjnie na nas i otoczenie.
Pod koniec pobytu byłam bardzo szczęśliwa, że poznałam nowe koleżanki, z którymi można przysłowiowe konie kraść.
Wanda Bukowina jest o key!
Po raz trzeci uczestniczyłam w wyjeździe do Bukowiny Tatrzańskiej
W tym roku pod hasłem „bez chłopów i bez fochów”.
Piękna zimowa sceneria , codzienne kąpiele w wodach termalnych, długie
spacery z kijkami, to było to co czego najbardziej potrzebowałam.
Zwiedzanie kościółka drewnianego (300 - letniego) w Harendzie k/Zakopanego oraz muzeum ks.J.Tischnera w Łopusznej było wspaniałym przeżyciem.
Jak co roku , urządzany jest wieczór przebierany, tym razem był to wieczór cygański.
Wszystkie uczestniczki , 18 pań, pięknie przebrane za cyganeczki, śpiewały piosenki cygańskie i nie tylko. Ogólnie było bardzo wesoło.