A znacie kisiel z żurawin? U mojej Babci, mojej Mamy, no i u mnie zawsze musi byc.
Przepis prosty: ugotowac zurawiny (swieże lub mrożone), jak zaczna pękac, przetrzec przez sito, dodac sporo cukru, trochę maki ziemniaczanej rozmieszanej w wodzie, zagotowac. Kisiel powinien byc rzadki, do picia, slodki i lekko gorzkawy.
Zbyszku...sledz po kaszubsku to dorsz? Sprobuję...